Czyli bardzo ładna bluzka szydełkowa, nazwana tak przez pewną szydełkującą panią – Lacrimę (pozdrawiam :-) ), gdy przy którymś pruciu (bo cała rzecz polega na odpowiednim dobraniu włóczki i szydełka, by odpowiedni rozmiar powstał) odłożyła robótkę i stwierdziła “jeszcze do gada wrócę”. Nazwa się przyjęła :-)
Na rozmiar 36/38 potrzeba 200g włóczki, grubości mniej więcej Sonaty, szydełko na górę – 4, na dół – 3. Zaczynamy od zrobienia łańcuszka z 360 (!) oczek. Dalej lecimy wzorem. Rozmiar większy tworzymy po prostu przez dobranie grubszych szydełek. Z tego, co wyczytałam na forum Maranty, dziewczyny robią z Alminy, Sonaty, Camilli, DMC nr 5, Mony. Cały temat znajdziecie tu KLIK
W oryginale bluzeczka wygląda tak:
A schemat tak:
Warto wczytać się w temat na forum, szczególnie jeśli chodzi o dopasowanie nici i szydełka do rozmiaru – ja zaraz oczywiście pruć będę (chyba nie ma ani jednej dziergaczki, która by gadziny nie pruła!), bo… zaczęłam rozmiar w okolicach 58 raczej, niż 38 ;)
3 komentarze:
sliczna ta gadzina
juz wiem co bedzie moja nastepa robotka
Czy ja dobrze widze? Robi sie ja od dolu go gory? Czy to tylko moje zwidy? Fajna, tez bym taka chciala. Ciekawe jak dlugo bym cos takiego dziabala.
Wdzięczna Gadzina :) Musze pomyśleć, czy się skuszę, bo bym chyba dołem musiała ze względu na że się tak wyrażę - biust :) Ale kusi kusi (w sensie bluzeczka, nie biust ;)))
Prześlij komentarz