…nieco inaczej :-)
Potrzebne są:
- 2 i 1/2 kg śliwek
- 1 kg cukru
- 20 dag kakao
- 2 cukry wanilinowe
Śliwki brutalnie pozbawić pestek, które wyrzucamy w cholerę. Niezjadliwe. Owoce wrzucamy w duży gar i rozdyźdujemy – można przekręcić przez maszynkę, można potraktować blenderem, a można iść na łatwiznę i rozgnieść je ręcznie. Co też uczyniłam – ręce w sagan i wyżywamy się, aż śliwki nie będą przypominały samych siebie.
Dodajemy cukier zwykły, Mieszamy i na ogień – najpierw pod pokrywkę, ale jak tylko zaczną bulgotać – pokrywę ściągamy i gotujemy masę na wolnym ogniu, niewielkim. I tak przez 2 godziny. Co jakiś czas bierzemy drewnianą łychę w rękę i mieszamy. Pojawiające się szumowiny staramy się ściągnąć, aczkolwiek niech się to nie stanie sensem naszej roboty ;)
2 godziny upłynęły, więc dorzucamy kakao i cukier wanilinowy, mieszamy – i tu najłatwiej jest jednak użyć blendera, bo tego kakao jest sporo i… mnie osobiście cholera brała, jak zaczęłam ustrojstwo mieszać łychą.
Wymieszane? No to jeszcze na 3-5 minut na ogień, a potem gorące nakładamy do słoików, porządnie zakręcamy i do góry dnem stawiamy. Niech się zassie na zdrowie.
Potem tylko zatrudniamy ochroniarza, by pilnował przed rodziną skarbu – dziwnym trafem owa mikstura ma tendencję do szybkiego znikania ze słoików…
Smacznego!
11 komentarzy:
Mimo, iż nie lubię powideł śliwkowych - te, wyglądają smakowicie! Chcę spróbować ;)
Rozumiem, że na piątkowe spotkanie mam słoiczek wziąć? :D
ciekawy przepis! Muszę wypróbować!
Super napisany przepis - koniecznie muszę wypróbować! Dziękuję!
Ooo.. brzmi pysznie. uwielbiam powidła śliwkowe, więc pewnie podczas robienia wypróbuję i ten sposób :D
łał, ale fajny przepis :)
tylko pytanie, czy przez te dwie godziny mieszać trzeba koniecznie? bo z tego co wiem, raz zamieszane powidła mają tendencję do przypalania dlatego podobno jak długo się da mieszania trzeba unikać?
Dementuję, że raz zamieszane się przypalają :D Pierwszą turę przypaliłam - pod sam koniec, odrobinkę, bo już wtedy masa jest bardzo gęsta i naprawdę nie znam niczego, co by się NIE przypaliło. Drugą turę mieszałam i nie przypaliłam. A w ciągu tych 2 godzin - pierwsze półtorej godziny jak mi się przypomniało, szłam do kuchni i zamieszałam. Ostatnie pół godziny co kilka minut jedno machnięcie łychą ;)
Dziękuję i róbcie, róbcie, są pyszne!
No to muszę zrobić :)
Zapowiada się pysznie... już czuję ten świeży chleb, trochę masła i te powidła... Dobrze, że już nie muszę się mieścić w sukienkę ślubną, bo byłby ból ;) Tyle pokus dookoła - jutro kupuję śliwki!
super przepis w zabawnym ujęciu :)
chyba się skusze :)
bardzo smaczne :) smakują jak śliwki w czekoladzie :)
Śliwki w/g tego przepisu są świetne. Sprawdziłem i polecam.
Prześlij komentarz