Moje urodziny ciągną się (przyjemne to!) w tym roku wyjątkowo długo, ponieważ od 10 dni biegnie mi czas do trzydziestki, a jeszcze prezent dostałam :) Jest to piękna, jesienna, filcowa okładka na książki, które zawsze ze sobą zabieram, wszędzie dosłownie, no i... czasem są sponiewierane. Ale to świadczy tylko o tym, że kupuję je do czytania, a nie do ozdoby na półkach :) Wracając do tematu - prezent dostałam od Latarni Morskiej. Podoba mi się niezmiernie! Dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz