piątek, 24 września 2010

piątek, 17 września 2010

Moherowy… prezent.

Nie, nie berecik. Nie ta frakcja życiowa ;)

Machnęłam chustę dla przyjaciółki – machnęłam to za duże słowo, gdyż kojarzy się z prędkością. Tempem. Szybkością. I tak dalej. A ja – zaczęłam szydełkować przed porodem, na początku maja, a skończyłam wczoraj. Z czystego lenistwa, kompletnie mi się nie chciało.

chusta_dla_agi_1 chusta_dla_agi_3chusta_dla_agi_2

Szydełko nr 4, moher LINATE, 2,5 motka.