piątek, 20 stycznia 2012

Moja pierwsza chusta na drutach

Dzięki genialnemu opisowi Z TEGO BLOGA
Okazało się, że ogólny zarys, schemat jest banalny - rzecz jasna, ogromna to zasługa świetnemu wytłumaczeniu (dziękuję!). 
Chusta niewielka, na pewno nie na plecy, robiona z myślą: ochhh, muszę już skończyć bo bardzo chcę zobaczyć, czy mi wyszła :) Do zamotania głównie pod szyję, takie fiu-bździu dla zmarzlucha. Nie napinałam jej nawet. Wykorzystałam resztki Linate Angora (550m/10dag), drutami nr 4 - na żyłce, rzecz jasna, która i tak za krótka i do końca nie wiedziałam, co mi z chusty wyjdzie. Falbanę zrobiłam poprzez dodawanie co 2 oczko narzutu, potem przeleciałam 2-3 rzędy bez dodawania i znów co drugie oczko narzut. W efekcie miałam pierdyliard oczek na żyłkach i już szału dostawałam.

A teraz robię z najzwyklejszego kotka, nie powiem, ile razy prułam, bo uparłam się, że będzie miała warkoczowo-ażurowy wzór. Tyle, że robię z głowy i ciągle się mylę... 





11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

W rzeczywistości wygląda jeszcze ładniej. Gratuluję wytrwałości z drutami :)

szajajaba pisze...

Dziękuję.
A widzisz, mniej cierpliwości trzeba, niż przy szydełku, o dziwo.

Tobatka pisze...

Prosta, ale bardzo fajna.. Bardzo energetyczna wyszła :) Do tej włóczki wzór inny by nie pasował, zginąłby, więc prostota najładniejsza...
Ja lubię takie, co nie znaczy, że nie podobają mi się misterne ażurki - podobają, tylko się ich boję :)

Anonimowy pisze...

prześliczna!

szajajaba pisze...

Tobatko, no właśnie, potem zaczęłam ażurową z melanżowej włóczki ale takiej stonowanej - i już ok (odłożyłam bo muszę dokupić motek), ale tu chciałam wszystkie kolory, które mi zalegają, przynajmniej do wszystkiego mogę nosić :)

elisaday79 pisze...

o matko,ależ ona fajna! To zamotanie jej na przedostatnim zdjęciu świetne! Wygląda bajerancko, choć kolorki nie moje, ale fajniutka przyznam:)

oMamuspi pisze...

Ile Ty ładnych rzeczy narobiłaś, od kiedy byłam tu ostatnio!:)

Kasiulka73 pisze...

Prześlicznie wyszła :) i kolorki super :) kolejne będą napewno łatwiejsze w robieniu :)))
Pozdrawiam!

HappyHolic pisze...

Bardzo mi się podoba, szczególnie to zamotanie jak napisała Elisa ! :)

Podziwiam wszystkich, którzy mają takie manualne talenty i przede wszystkim wytrwałość do "dłubania" :)

Wełniana Skarpetka pisze...

"Pierdyliard" rozłożył mnie na łopatki:))
Chusta jest świetna. Aż mnie pokusa bierze, żeby sobie coś podobnego wydłubać:)

wiesia5335 pisze...

Witam,może mogłabyś opisać łopatologicznie szalik "semele" jakoś nie dociera do mnie sam schemat,Pozdrowionka :)