sobota, 27 czerwca 2009

COŚ ewoluowało

Obcięłam ogon, dodałam kropki, pokłułam. Wydaje mi się, że wygląda ciut lepiej, ale chyba też igłę mam za grubą - muszę dokupić odpowiednie utensylia :D


piątek, 26 czerwca 2009

COŚ

Z filcu. To znaczy, z czesanki, pokłute przeze mnie. Wygląda, jak wygląda, ale - z jednej rzeczy dumna jestem: krew nie poleciała :-)

Bolerko

A takie, o:





Zużyłam 3,5 motka Sonaty, szydełko 3,5, czas - od soboty/niedzieli do środy późnym wieczorem, nie bez przerwy rzecz jasna. Koniecznie chciałam zdążyć przed czwartkową konferencją, typowa kobieta :-) Miło się dłubało, ponieważ ubranko składa się z samych prostokątów - nie wymaga więc myślenia, mogłam oglądać kolejny sezon Stargate SG-1 :-)

czwartek, 25 czerwca 2009

Niewątpliwie

rozpoczęłam wakacje :) Ostatnia konferencja, rzut okiem na klasę (no dobra, jeszcze malowanie czeka...), zadarłam kiecę i poleciałam. Niemalże 2 miesiące odpoczynku. Uff.

W związku z czym - plan działań wakacyjny:

1) Malowanie sali i szafek
2) Remont mieszkania
3) Babskie spotkania
4) Wypad w Beskidy i Bieszczady, ten pierwszy - czysto babski :) Drugi - z konieczności, ślubne załatwiania.
5) Zabawa w filcowanie - może wreszcie się skuszę - dzisiaj na konferencji działało Koło Gospodyń Szkolnych - dwie koleżanki i ja - z szydełkiem w ręku, a jedna - szalała z filcowaniem właśnie :-)
6) Szydełkowanie/drutowanie
7) Zaległe książki - m.in. Rebeka Daphne du Maurier, Martyn Pig Kevina Brooksa, Rodzina Penderwicków - 2 tomy Jeanne Birdsall, Szkoła dla mężów Wendy Holden, Przepis na małżeństwo doskonałe Morag Prunty (w związku z nadchodzącym ślubem mamunia moja własna prywatna podrzuca mi książki o takiejże tematyce), Przebudzenie Ireny Matuszkiewicz, Katedra w Barcelonie Ildefonso Falconesa, Ich dwoje i Julia Zofii Mossakowskiej, Złodziejka Sarah Waters, Socjopata w Londynie Daniela Koziarskiego i wiele innych :-)
8) Napisanie pracy mgr, co wiąże się z czytaniem również - kilkadziesiąt książek zawodowych czeka
9) Wyprodukowanie pierdyliarda dokumentów na rozpoczęcie roku szkolnego - ale mam dziką satysfakcję, że tym razem to nie ja przygotowuję imprezę początkoworoczną :D


Hmmm..... Może dam radę. Wesołe jest życie trzydziestolatki. Niemalże ;-)

sobota, 13 czerwca 2009

14 czerwca


Od tego dnia zaczynamy pracować dla siebie, jest to dzień wolności podatkowej.
Tego dnia pamiętamy też o wszystkich honorowych krwiodawcach.
Ale przede wszystkim 14 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Robienia na Drutach :-)