Dużo się dzieje, dużo. Blog zaniedbany, a przecież robię, dłubię... Aktualnie - czapeczki na sprzedaż w trakcie Festynu Rodzinnego w mej pracy, dochód leci na dzieciaki z rodzin niezamożnych i/lub patologicznych, pomoc różna - i paczki żywnościowe, i jakaś impreza dla dzieciaków typu wycieczka, wyjście do prawdziwej restauracji - różnie. A i sam Festyn to niezła zadyma, zabawa na 3/4 dnia :) Nasz szalony stolik robi stoisko H-M właśnie.
W planach jeszcze poncho dla dziewczynki, jakieś komórczaki zapewne, może biżutka? Czasu niewiele, 21 maja godzina ZERO :)
A, jeszcze a propos poncho - swojej prawie już rocznej (!) córce zrobiłam też.
8 komentarzy:
Czapeczki śliczne, zwłaszcza ta fioletowo-biała. Poncho także rewelacyjne :)
Szajajabo, a może jakiś apel do blogowych koleżanek rękodzielniczek? Która z Was dołączy i podaruje coś na sprzedaż???
przepiękne
No super te czapeczki!:) Cuda tworzysz jak zwykle-na festynie zapewne rozejdą się jak świeże bułeczki:) Moja jedna uwaga i apel do Ciebie- wrzucaj częściej jakąś dokumentację swojej pracy artystycznej, chcemy też podziwiać i cieszyć oczy:)Buźka!:*
a ja mogę obserwować Szajajabę przy pracy...widok bezcenny...za wszystko inne zapłacisz kartą master card;)
niesamowiteeeee czapeczki! JEstem pełna podziwu talentu!
W takiej różowej widziałabym Elkę :). Czy można u ciebie taką zamówić dla własnego dziecia? Piękne
Czapeczki boskie, aa rodzinny interesik przy dłubanku fajne zajęcie
ok.trop cool et je reviendrai la prochaine fois.
Prześlij komentarz