Aż się pochwalę :)) Mam już całą kupkę GAIL - czy któraś z was liczyła kiedyś robótki na kupki, he? :)) Już całkiem załapałam tę zołzę i teraz wszelkie pomyłki wynikają z tego, że robię oglądając filmy, najczęściej. Zrobiłam już 4 powtórzenia! Gail ma szanse na dokończenie w dwa dni, bowiem aż do wtorku mam zamiar się kurować - podłapałam zapalenie oskrzeli i rozwaliłam zatoki.
To niebieskie coś po prawej to genialny wynalazek, czyli korek do drutów. Na razie dziergam na jednym z żyłką (tzn. druty są dwa, ale jedna para), ale za chwilę muszę dołożyć drugą parę i zatkanie końcówek jest konieczne.
11 komentarzy:
Wow! Szalejesz :) Czekam niecierpliwie na efekt końcowy. Pozdrawiam!
Zdrówka życzę i pozdrawiam! ;o)
zycze zdrówka..i podziwiam wielkosc pracy...pozdrawiam ania
Podziwiam zaciętość:) i z zaciekawieniem czekam na efekt końcowy!
Dużo zdrowia...
Zdrowiej! Tylko nie za szybko, bo jestem ciekawa efektu koncowego ;)
No to ja tez się nie mogę doczekać końca :)
Chusta Gail nie jest łatwa...:) Ale jak się już ją wydzierga to ma się wrażenie, że można już wszystko:)
Sama też ją zrobiłam. Na razie jest jedna:)
Chętnie zobaczę efekt końcowy:)
A, i piękny kolorek wybrałaś:)
Pozdrawiam!
No i jak Gail? Udało Ci się ją dokończyć?
Już zakończenie dziergam, czyli edge chart. Uff :) Byłoby szybciej, gdyby nie życiowe zawirowania.
I tak to szajajaba, nie chce mi się przelogowywać :)
Dla mnie druty to nadal czarna magia.. wiec podziwiam i zdrówka życzę !!
Skończyłam! :D Właśnie zakończyłam ostatnie oczka.
Ale już nie mam mocy na rozprasowywanie (robiłam z akrylu, więc nie napinam), zostawiam na jutro.
Prześlij komentarz